2008-08-23, 00:22:35
Złożyłem nowego kompa, o konfiguracji:
Q6600
P5E deluxe (Asus, na intelu x48, PCIE 2.0)
4 GB ramu Patriot 1066
GeForce GTX260 (Gigabyte, PCIE 2.0)
Dwie Barracudy 500GB
Chieftec 550W, 18A na 12V
System: Win XP 32bit
Monitor: Iiyama, 75hz, 2ms
Gdy odpaliłem pierwszą lepszą grę, zauważyłem artefakty: migające przez ułamki sekund spore wzory geometryczne i miganie tekstur.
Oczywiście pierwszą rzeczą, którą zrobiłem było zainstalowanie najnowszych sterowników, potem przyszła kolej na ponowne zainstalowanie karty, zmiane przewodów zasilających (chieftec ma dwie 6pinowe wtyczki do SLI nowego typu, karta wymaga obu podłączonych. Myślałem że może PSU się nie wyrabia na pojedyńczym railu, więc użyłem dołączonych przejściówek na molexy 4pinowe z innego raila. Bez efektu.), zmianę slotu PCIE / gniazda DVI.
Nic nie dawało efektu, dałem kartę do serwisu. Gdy zadzwoniłem parę dni później, otrzymałem od pracującej tam pani (co już samo w sobie jest trochę podejrzane XD ) informacje, że zapuściła 3D marka na 24 godziny i żadnych artefaktów nie stwierdziła (Cóż za 'profesjonalna' metoda diagnstyczna tak nawiasem mówiąc)...
Odebrałem kartę i poszedłem z nią od razu do kumpla, sprawdzić na jego komputerze (PCIE 1.0) - artefaktów rzeczywiście nie było. Za to system wieszał się średnio co 3 minuty. Może wina tego, że nie odinstalowaliśmy wcześniej sterowników od jego GF7900. Kolega dysponował zasilaczem 500W z 15A na 12V.
U mnie artefakty są nadal. Występują zarówno w OpenGL (Quake 3, Quake 4, Doom 3), jak i DX9 (Unreal Tournament 3). ATI tool raz nie wykrywa nic, raz piszczy cały czas. Wejście i wyjście z gry czasami pomaga, czasem zmiana rozdzielczości, czasem restart kompa. Czasem jest całkiem nieźle i miga może raz na 10 minut, innym razem mam istną zupę na ekranie.
Zbadałem też problem temperatury - Karta graficzna pod maksymalnym obciążeniem trzyma max 73C. Procesor na wszystkich rdzeniach ma może po 23C, płyta główna max 45C.
W panelu Nvidii bawiłem się różnymi ustawieniami, wyłączałem np. 'prawidłowe ujęcie tekstury', bo podobno może generować artefakty w starszych aplikacjach. Także bez efektu.
Miałem nawet teorię, że stery od maina i grafy się gryzą, więc przeinstalowem system i na goły zainstalowałem tylko stery GF - bez zmian. Myślałem że zasilacz się nie wyrabia (chociaż w manualu do grafy pisali wymagania min. 500W/18A na 12V) - próbowałem odłączyć wszystko co pożerało prąd. Jak się domyślacie, bez skutku. Skądinąd myślę, że gdyby brakowało mocy to raczej by się system wieszał / resetował. Nic takiego nie występuje. Tylko te je**ane artefakty.
Właśnie skończyły mi się pomysły, więc LUDZIE POMOCY!!!
Co to może być? Walnięty mainboard? PSU nie trzyma napięcia? Niedopracowane jeszcze stery GTX260?
Spróbuje jeszcze od kogoś pożyczyć inną grafę i zobaczyć czy z nią będzie inaczej.
Jeżeli ktoś ma jakikolwiek pomysł - piszcie!
Q6600
P5E deluxe (Asus, na intelu x48, PCIE 2.0)
4 GB ramu Patriot 1066
GeForce GTX260 (Gigabyte, PCIE 2.0)
Dwie Barracudy 500GB
Chieftec 550W, 18A na 12V
System: Win XP 32bit
Monitor: Iiyama, 75hz, 2ms
Gdy odpaliłem pierwszą lepszą grę, zauważyłem artefakty: migające przez ułamki sekund spore wzory geometryczne i miganie tekstur.
Oczywiście pierwszą rzeczą, którą zrobiłem było zainstalowanie najnowszych sterowników, potem przyszła kolej na ponowne zainstalowanie karty, zmiane przewodów zasilających (chieftec ma dwie 6pinowe wtyczki do SLI nowego typu, karta wymaga obu podłączonych. Myślałem że może PSU się nie wyrabia na pojedyńczym railu, więc użyłem dołączonych przejściówek na molexy 4pinowe z innego raila. Bez efektu.), zmianę slotu PCIE / gniazda DVI.
Nic nie dawało efektu, dałem kartę do serwisu. Gdy zadzwoniłem parę dni później, otrzymałem od pracującej tam pani (co już samo w sobie jest trochę podejrzane XD ) informacje, że zapuściła 3D marka na 24 godziny i żadnych artefaktów nie stwierdziła (Cóż za 'profesjonalna' metoda diagnstyczna tak nawiasem mówiąc)...
Odebrałem kartę i poszedłem z nią od razu do kumpla, sprawdzić na jego komputerze (PCIE 1.0) - artefaktów rzeczywiście nie było. Za to system wieszał się średnio co 3 minuty. Może wina tego, że nie odinstalowaliśmy wcześniej sterowników od jego GF7900. Kolega dysponował zasilaczem 500W z 15A na 12V.
U mnie artefakty są nadal. Występują zarówno w OpenGL (Quake 3, Quake 4, Doom 3), jak i DX9 (Unreal Tournament 3). ATI tool raz nie wykrywa nic, raz piszczy cały czas. Wejście i wyjście z gry czasami pomaga, czasem zmiana rozdzielczości, czasem restart kompa. Czasem jest całkiem nieźle i miga może raz na 10 minut, innym razem mam istną zupę na ekranie.
Zbadałem też problem temperatury - Karta graficzna pod maksymalnym obciążeniem trzyma max 73C. Procesor na wszystkich rdzeniach ma może po 23C, płyta główna max 45C.
W panelu Nvidii bawiłem się różnymi ustawieniami, wyłączałem np. 'prawidłowe ujęcie tekstury', bo podobno może generować artefakty w starszych aplikacjach. Także bez efektu.
Miałem nawet teorię, że stery od maina i grafy się gryzą, więc przeinstalowem system i na goły zainstalowałem tylko stery GF - bez zmian. Myślałem że zasilacz się nie wyrabia (chociaż w manualu do grafy pisali wymagania min. 500W/18A na 12V) - próbowałem odłączyć wszystko co pożerało prąd. Jak się domyślacie, bez skutku. Skądinąd myślę, że gdyby brakowało mocy to raczej by się system wieszał / resetował. Nic takiego nie występuje. Tylko te je**ane artefakty.
Właśnie skończyły mi się pomysły, więc LUDZIE POMOCY!!!
Co to może być? Walnięty mainboard? PSU nie trzyma napięcia? Niedopracowane jeszcze stery GTX260?
Spróbuje jeszcze od kogoś pożyczyć inną grafę i zobaczyć czy z nią będzie inaczej.
Jeżeli ktoś ma jakikolwiek pomysł - piszcie!
