Ostatnie wychodzące tutuły typu NFS: Most Wanted, Undercover nie napawały mnie optymizem. Gry przestały mnie bawić, aż tu nagle bach kolega wyszedł mi naprzeciw z Race Driver: GRID. Chodziła na jego lapku i całkiem ładnie wyglądała, zdziwiony zapytałem jakie detale, odpowiedzał mi, że LOW. Gra chodziła płynnie i wyglądała lepiej niż plastikowy NFS na Medium.
Gre przetestowaliśmy również i na moim komputerze (patrz podpis).
Na Ultra Low śmigało ponad 70FPS, na Low nie cały czas powyżej 50FPS.
Na High mimo, że obraz jest dość płynny to sterowność jest już skopana i to jest 20-30FPS.
128MB na karcie robi swoje, że nie moge pograć wyżej, ale i tak jak na taką starą karte nie jest źle.

Na początku zarabiasz kase, potem otwierasz team i walczysz z innymi, otrzymujesz sponsorów, wynajmujesz kierowce.
Gra oferuje wiele trybów jazdy Drifty, Derby, GT Cup, Tournamenty, 1 VS 1... jest ich gdzieś koło 20 jak nie więcej.

Kilka screenów
Drift (licencja japońska)


Wyglada smiesznie, ale dopiero co wyszedl z driftu


Nissan Skyline - zderzenie czołowe z innym autem


Skyline - tył


Dym


Demolition Derby (licencja USA)



Graliście, co sądzicie?
Model jazdy jest ciekawy, w porównaniu do NFS trzeba używać hamulca. Rzuca tyłem na zakrętach, a to i tak prz wszystkich opcjach kontroli trakcji włączonych.
Model zderzeń i uszkodzeń również zasługuje na pochwałe, do pełnego realizmu wiadomo, że wiele brakuje. Jednak zderzenia i ich efekty wyglądają zaskakująco.
Polecam, kolejna gierka, która wciągnie na więcej niż 3-4 godziny.